sobota, 13 czerwca 2015

One Shot

O's Dedykuję Magic Rose. Dzięki że jesteś i byłaś zawsze ♥ ♥ ♥ 
Ludmiła
Chodzę do prestiżowej szkoły muzycznej On Beat. Moje życie to koszmar. Czuję się jak marionetka w rękach mojej matki. Muszę robić wszystko co mi każe ale to już niedługo. Już niedługo nie będzie mnie tu. Moją jedyną przyjaciółką jest Naty. Tylko ona wie o mojej matce. Tylko ona wie o tym że się tnę. Tylko ona wiedziała o wszystkim. Miałam chłopaka Federico którego kochałam ale przez moją mamę go straciłam to przez nią udaję okropną osobą.
Napisałam piosenkę z myślą o Naty. Mam zamiar jej ją dziś zaśpiewać a potem zniknąć na zawsze.
Właśnie jestem w drodze do You mixu żeby zrezygnować. Federico też tam jest. Śpiewam z nim piosenkę. Zawsze mówili że nie umiem napisać piosenki z prawdziwym uczuciem. Dlatego postanowiłam napisać piosenkę zanim skończę z sobą. Dzisiaj im ją za prezentuję by potem odejść.
Nim się obejrzałam znalazłam się w siedzibie You mixu. Otworzyłam drzwi do sali prób wszyscy już tam byli łącznie z Federico który jak zawsze mnie unikał. Podeszłam do niego i powiedziałam 'Już niedługo nie będziesz musiał mnie unikać odejdę raz na zawsze i będziesz miał święty spokój'
On stanął i rozmyślał o tym co powiedziałam. Ja weszłam na scenę. Już włączyli piosenkę żebym zaczęła ćwiczyć ale ja podałam im płytę z melodią do mojej piosenki. Oni ją włączyli a ja zaczęłam śpiewać...



Idąc sama w szarej mgle w głowie stos myśli nazbierałam je
Spacerując, wspominam wiele chwil
Które jednym gestem odebrano mi
Drogę tą, bardzo dobrze znam
To moje miejsce by porzucić żal
Słowo ''nie'', nagle zmienia sens
Odwracam się od przeszłości nie ma mnie

Jedna chwila jedno słowo
Stale ten sam dźwięk
Mam przed sobą drogę podczas której
Muszę wyznaczyć cel

Jedna szansa jedno miejsce
Jeden mały błąd
Wbrew pozorom nieustannie, myślę jak uciec stąd
Droga która ciągnie się przez cały czas
Ukazuje poświęcenie
Które czeka nas
Te same trasy, lecz ciągle inny plan
Idę by dotrzeć tam znajdę nowy start

Ten stan w którym nadal trwam
Zmienia podejście, zmienia cały plan
Ścieżka, która wciąż przede mną jest
Ile jeszcze, muszę przejść ?
Brudny świat czasem pełen barw
Pełen uczucia, które nadal trwa
Czuję jak serce podpowiada mi
Że kieruję się w inną stronę niż miałam iść

Jedna chwila, jedno słowo
Stale ten sam dźwięk
Mam przed sobą drogę podczas której 
Muszę wyznaczyć cel

Jedna szansa jedno miejsce
Jeden mały błąd
Wbrew pozorom nieustannie, myślę jak uciec stąd
Droga która ciągnie się przez cały czas
Ukazuje poświęcenie
Które czeka nas
Te same trasy, lecz ciągle inny plan
Idę by dotrzeć tam znajdę nowy start




Po tym jak skończyłam wszyscy łącznie z Federico stali z otwartymi ustami. Nie myśleli że napiszę coś z uczuciem.,
-Ludmiła ta piosenka będzie hitem!- Zaczął Marotti.
-Ale...
Nie zdążyłam nic powiedzieć nic bo mi przerwał.
-To nic że brzmi jak pożegnanie i jest mega smutna. Nie obrazisz się jak damy ją Violetcie nie? Ona zaśpiewa ją lepiej i dzięki temu będzie wielkim hitem.
-Nie Marotti ja odchodzę z You Mixu. Skoro Violetta jest taka świetna to niech sama napisze piosenkę i wtedy ją śpiewa. Zawsze twierdziliście że do niczego się nie nadaje więc pokazałam wam że potrafię napisać piosenkę tak samo jak Violetta. A teraz odchodzę.
-Nie czy wyście się umówili czy co? Najpierw Federico mówi że odchodzi a teraz ty. Nie możesz.
-Mogę i właśnie to robię.
-Nie proszę cię ta piosenka to będzie hitem.
-Zawsze traktowaliście mnie jak powietrze. Zawsze Violetta była najlepsza. To teraz do niej idź na pewno ma masę piosenek które będą hitami. -Wszystko co wy powiedziałam było bardzo spokojne. Ja już kończę z wszystkim. Dosłownie z wszystkim.
Powiedziałam po czym opuściłam budynek i udałam się do studia.
Kiedy weszłam do sali byli już tam wszyscy nauczyciele i uczniowie łącznie z Federico. Przecież jak wychodziłam był jeszcze w studiu You mixu.
-Słyszeliśmy że odeszłaś z You mixu.- Zaczęła Camila.
-Pewnie cię już nie chcieli.-Dokończyła a ja ją zignorowałam.
-Usiadłam na swoim miejscu. Przytuliłam Naty i czekałam na swój moment żeby zaśpiewać ostatni raz dla Naty.
-Czy ktoś chciałby zaśpiewać coś?- Zapytał Pablo. Jakby czytał mi w myślach.
-Ja.-Powiedziałam. Camila i Lara zaczęły marudzić ale Pablo poprosił żebym weszła na scenę.
-To co zwykle?- Zapytał Maxi prawie pewny że chcę zaśpiewać  Peligrosamente Bellas.
-Nie włącz to.- Podałam mu płytę z napisem Obok Mnie.
-Obok Mnie?-Zapytał dziwnie patrząc.
-Tak to.- Powiedziałam bardzo spokojnie co było zdziwieniem dla wszystkich. Wszystko co dziś mówię jest bardzo spokojne.
Włączył podkład a ja zaczęłam śpiewać. Wszyscy przyglądali się ze zdziwieniem.
Podeszłam do Naty i zaczęłam śpiewać.


Ze spokojem zamknę oczy swe, 
Wiedząc, że ty zawsze staniesz obok mnie, 
Obok mnie. 

Na samym wstępie chciałam podziękować Ci.
Że jesteś tu obecna w życiu mym.
Pomagasz, ciągle wspierasz mnie do dziś.
Zawsze wiem, do kogo z płaczem iść.
Zawsze dłoń pomocną podasz mi,
Dzięki Tobie na sam brzeg wyjdę dziś.
Tyle wspólnych wspomnień przez te lata są,
i na zawsze moim sercu będą.

Drugi raz, opisuję czas, który razem przeżyliśmy tak.
Nie obchodzi mnie, zdanie innych póki ty i ja (ty i ja).
Dzięki Tobie dotknę gwiazd.
Dobrze wiesz, nic nie liczy się, w momencie kiedy stoisz obok mnie.
Spójrz na cały świat, póki jesteś tam.
Możemy do walki stanąć tak.

Z Tobą przez wiatr mogę iść w dal.
Przyjaźń Twoja dla mnie jest jak cenny skarb.
Druga część o tym, ile znaczysz wiesz.
Gdy jesteś obok, czuję, że znów spełniam się.
Wiem, że z Tobą na sam szczyt wniosę się.
Nikt nie zdoła nas rozdzielić, więcej nie.
Wszystkie chwile spędzałyśmy razem, więc.
Jesteś obok mnie w każdy nowy dzień.

W drugiej zwrotce chciałam przekazać Ci,
Że główną rolę grasz w życiu mym.
Zawsze powiesz, którymi drogami mam iść.
Godnie zawsze podążałam nimi.
Mimo Twoich wad i i tak w mym sercu Cię mam.
Jesteś najważniejsza, dziś mówię Ci to tak.
Zawsze w obronię Twojej stanę i Ty to wiesz.
Nigdy nie zmienię tego zdania, o nie.

Tyle chwil, każda bliska mi i
Nie jestem w stanie słowem podziękować Ci.
Wkładam siebie w to, w każde słowo, 
w którym z serca dziś (serca dziś) opisuję Ciebie i
Ciągle dziwisz się, przez tak długi czas
Dałaś radę wytrzymać ze mną tak
Humorki moje znasz, mimo wszystko trwasz
Jesteś obok, cieszę się, że Cię mam

Z Tobą przez wiatr mogę iść w dal.
Przyjaźń Twoja dla mnie jest jak cenny skarb.
Druga część o tym, ile znaczysz wiesz.
Gdy jesteś obok, czuję, że znów spełniam się.
Wiem, że z Tobą na sam szczyt wniosę się.
Nikt nie zdoła nas rozdzielić, więcej nie.
Wszystkie chwile spędzałyśmy razem, więc.
Jesteś obok mnie w każdy nowy dzień.


Po skończeniu piosenki uciekłam ze studia. Kontem oka zobaczyłam jak paru dziewczyną poleciały łzy z oczu. Nauczyciele byli zdumieni i poszli do pokoju rozmawiając o mojej piosence.
Naty i Federico podążali za mną ale zgubiłam ich. Uciekłam do lasu do mojego ulubionego miejsca czyli małego mostku nad rzeką. Usiadłam na nim wyjęłam żyletkę z kieszeni i zrobiłam pięć mocnych cięć. Usłyszałam jeszcze krzyki Naty i Federico potem była już tylko ciemność.

Obudziłam się w pomieszczeniu z białych ścianach. Wiedziałam że to szpital często tu bywałam. Pamiętałam wszystko. Ale to nie miało tak być. To mnie tu nie powinno być.
Obok mojego łóżka siedziała Naty a na drugim krześle Fede.
Obudziłaś się krzyknęła uradowana Naty. Federico z wielkim uśmiechem na twarzy podniósł się z krzesła i chciał coś powiedzieć ale zanim zdążył otworzyć usta do sali wparowało pełno lekarzy i pielęgniarek.
Powiedzieli że mam porozmawiać z moimi przyjaciółmi i powiedzą mi co się stało. Powiedzieli tez że od strony medycznej już ze mną wszystko w porządku i za dwa dni będę mogła wyjść.
-Naty mi wszystko powiedziała.- Powiedział Fede gdy wszyscy lekarze opuścili salę.
-Przepraszam.- Dodał.
-Za co?- Spytałam.
-Za to że przy tobie nie byłem.
-Proszę wybacz mi?- Zapytał.
-Tak.
-Dziękuję.-Powiedział po czym mnie pocałował.
Kiedy się od siebie odsunęliśmy usłyszeliśmy chichot Naty.
-No w końcu jesteście znowu razem.- Odezwała się Nata.
Po tych wydarzeniach wyjaśniłam wszystko z wszystkimi. Za przyjaźniłam się z paczką Violetty ale i tak moją najlepszą przyjaciółką jest Nata.
Fede jest moim chłopakiem. Mieszkam teraz z Germanem i Violettą.
Wszystko się nareszcie ułożyło.
NarratortorFederico i Ludmiła żyli do końca razem. Zawsze byli szczęśliwi. Ale zanim doszli do tego szczęścia musieli przejść wiele prób. I udało im się.

W każdej histori jest jakieś mądre powiedzenie lub stwierdzenie na koniec tak zwany morał w tej też jest. Taki morał że zawsze najlepszym rozwiązaniem jest bycie sobą.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie dziwcie się bo publikowałam tego O's już ale na moim 2 blogu.
Taki O's Mam nadzieję że komuś się spodoba. 
Proszę komentujcie :) 
Te dwie piosenki są wykonania Oli :)
No to co piszcie swoje opinie w komentarzach ♥ 
Do napisania kochani ♥ ♥ ♥ 

  Maya ♥

LBA 2+Info(tym razem na serio ważne)

LBA 2 Wczoraj jedno dzisiaj drugie :D

Nominowała mnie  V-lovers kl dzięki kochana :)

1. Jakie są twoje ulubione Blogi?
Wszystkie które są na liście na moim blogu (tym). Ale najbardziej lubię prace i opowiadania Magic Rose ♥

2. Co o mnie sądzisz?
Jesteś super blogerką. Uwielbiam cię :)

3. Czy lubisz mojego Bloga?
Nie nie lubię go...........Ja go kocham ♥

4. Jak zrobię konkurs na Os, weźmiesz udział?
Nom jak zdążę :D Ale raczej tak :)

5. Ulubiona para z pierwszego sezonu Violetty?
Z pierwszego sezonu nwm naprawdę :D

7. Zauważyłaś że nie ma punktu 6? Tak szczerze.
Tak. Raz nabrałam się na takie coś i teraz zawsze patrzę na numerki :D

8. Twoje największe marzenie?
O tym to się nikt nie dowie...szkoda tylko że ono się nie spełni...

9. Kot vs Pies
Nie dam rady wybrać.

10. Koturny vs szpilki
Koturny :)

11. Opisz siebie w jednym zdaniu.
Nie da się :D

Ja nie nominuję nikogo bo LBA było wczoraj i nominowałam :D


INFO~~~~~~~~~~~~~~

A więc...
Wczoraj skończyła się Violetta :'( Nie licząc specjalnego odcinka :) Bardzo się wzruszyłam i w ogóle. Zastanawiałam się nad tym blogiem i to opowiadanie nie ma sensu. Na rozdziały musicie czekać tygodniami a jak już coś napiszę to jest krótkie i beznadziejne :(
Więc co sądzicie żebym to opowiadanie zakończyła i zaczęła nowe?
Ale o fedemili i resztą z Violetty?
Proszę powiedzcie co o tym sądzicie :)
To chyba na tyle :D

 ♥Maya♥

piątek, 12 czerwca 2015

LBA+Info (Ważne)

Moje pierwsze LBA :)

No więc bez przedłużania :D

Nominowała mnie Julka Doman Dziękuję Kochana :)

1.  Jakie słowo najczęściej powtarzasz?
Dużo słów używam więc nie wiem :D

2.  Ulubiony cytat to:
Mam bardzo dużo ulubionych cytatów. Najczęściej z piosenek :)

3.  Ulubiony teledysk/klip?
Klipy Lodo <3

4.  Wzorujesz się na jakiejś osobie?
Nie. Zawsze jestem sobą. A jeżeli chodzi o to czy mam idola to tak....Lodo ♥ Ale to nie jest tak że robię wszystko jak ona. Po prostu też staram się za wszelką cenę spełnić marzenia :)

5.  Chciałabyś mieć inny harakter, wygląd?
Harakter....hm, nie. Wygląd :D Chciała bym być wyższa. I mieć czarne włosy :)

6.  Lubisz swoją szkołę?
Tylko ze względu na moją klasę :) Jest cudowna :D

7.  Kolczyki vs bransoletki
Bransoletki :)

8.  Najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś to:
Nwm..... Dużo tego było :D

9.  Masz jakieś ulubione miejsce?
Nie.

10. Wolałabyś pisać artykuły do gazety czy robić zdjęcia do niej?
Zdjęcia. Kocham robić zdjęcia! Robię tysiące dziennie :D

11. Co sądzisz o moim blogu? (O tym ^^)
Moim zdaniem ta historia jest cudowna ♥ Kocham twojego bloga i Ciebie (Po przyjacielsku :D )

Nominuję...
Magic Rose 
Francesca Love 
Riri xD
Fedemila Forever

Pytania :D

1.Najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś to?

2. Ulubiony cytat to?

3.Co sądzisz o moich blogach?

4.Co jest twoją pasją?

5.Masz przyjaciół?

6.Jaki przedmiot w szkole najbardziej lubisz?

7.Podaj 3 blogi które lubisz najbardziej?

8.Ulubiona piosenkarka/piosenkarz?

9.Ulubiona piosenka?


Info~~~~~~~~~~ 

Postanowiłam spróbować coś napisać bo chyba wena wróciła :D 



To by było na tyle :)


♥ Maya ♥

piątek, 5 czerwca 2015

Przepraszam....

Przepraszam...
Przepraszam żadne rozdziały się nie ukazują ani nic mam BLOKADĘ i nic nie mogę zrobić stanowiłam jednak nie zawieszać ale nie pisać nic na siłę.
przez czas BLOKADY  zapraszam na mojego 2 bloga o Fedemili tam wszystko idzie trochę bardziej sprawnie. Link macie z prawej strony podpisany MÓJ BLOG.

To chyba wszystko nie wiem co bym mogła jeszcze tu dopisać.
Więc zapraszam na 2 bloga :)






♥Maya♥

piątek, 22 maja 2015

:) Nowy ♥ (Przeczytajcie)

Jestem świadoma że tytuł posta nic wam nie mówi ale chodzi o to że założyłam nowego bloga !!!
Możecie wpaść jak chcecie :) 
http://fedemilafedeiludmi.blogspot.com/
Dzisiaj prolog rozdział jak zdążę :)

niedziela, 3 maja 2015

Rozdział 1 część 2

Rozdział dedykuję Magic Rose. Dziękuję ci za wszystko. 
W szkole
Maya:
Poszliśmy do szkoły. Na szczęście Riley nie zadawała już pytań czemu wchodzę do ich domu przez okno. No bo co mam jej powiedzieć że sama nie wiem to bardzo dziwne. No ale cóż. Moje rozmyślenia przerwał głos Farkla naszego przyjaciela. On jest trochę nietypowy.
-Panie.- Zaczął jak zwykle. 
-Fakle(czyt.Farkel).- Od powiedzieliśmy mu chórkiem.
-Idziecie na historię ?- Zapytał nas.,
-Noo. Ona mi kazała.- Powiedziałam wskazując przy tym na Riley. 
-Tak. Ale musimy chodzić do szkoły. Tym bardziej że mój tata tu uczy.- Od powiedziała mi.
-No wiem.- Powiedziałam rozpaczając. I w tym samym momencie podszedł do nas tata Riley z wspaniałym ogłoszeniem.
-Dzisiaj nie macie zajęć możecie wrócić do domu .- Powiedział Pan Matthews(Czyt.Matius).
-No to do kogo idziemy???-Spytałam.
-Do mnie.- Powiedział nasz przyjaciel.
-Nieeee.- Powiedziałam razem z moją przyjaciółką.
-Ok. To ja zostaję w szkole.- Powiedział i znikł gdzieś w dali korytarza.
-To idziemy do mnie.- Powiedziała Riley.
-Ok ale pada deszcz może pojedziemy Metrem?- Zapytałam moją towarzyszkę.
-Ok.- Powiedziała trochę niechętnie.
-Co się stało?- Zapytałam ją.
-No bo moi rodzice na pewno by mi nie pozwolili i chyba nie mogę jechać.- Powiedziała.
-No chodź przecież się nie dowiedzą.
-Ok.- Jest coś jeszcze-Co?- Zapytałam.
-No bo ja się chyba zakochałam.- Powiedziała moje przyjaciółka a ja zrobiłam wielkie oczy .
-Co?- Dopytywałam nie wierząc w to co mówi.
-No- Powiedziała.
-W kim?- Zapytałam. 
-W Lucasie(czyt: Lukasie). To ten nowy uczeń który zaczyna od jutra.
-Ok. Pogadamy o tym kiedy indziej.- Powiedziałam.
-Tak to będzie dobry pomysł.- Powiedziała i się uśmiechnęła.
Dotarliśmy już do metra. Staliśmy bo miejsc siedzących nie było. Nagle zauważyłam dziwne zachowanie mojej przyjaciółki. Riley naprawdę dziwnie się zachowywała. 
-Co ci?- Zapytałam ją.
-To on.- Powiedziała wskazując palcem na jakiegoś chłopaka w naszym wieku. Wyglądał jak cowboy. Ale zastanawiałam się kto to jest. Jej wypłowieć "To on" wiele mi nie pomogła. Postanowiłam ją o to zapytać.
-Kto?
-No on.
-Ale jaki on.
-No ten on.- Powiedziała moja przyjaciółka. Jejku z nią naprawdę jest źle.
-Ale kto ten?
-Ten Lucas.- Po jej wypowiedzi wszystko zrozumiałam. Zwariowała z miłości. Zakochała się w cowboyu.
-Nie mówiłaś że on jest cowboyem.
-Co?- Zapytała.
-Nic.- Od powiedziałam jej.
Pacz coś ci pokażę powiedziałam. Podeszłam do niego i zaczęłam mówić.
Hej! Jestem Maya a ty? Zgadzam się być twoją dziewczyną. Też cię kocham. To nie ma sensu. Nie pasujemy do siebie. Zostańmy przyjaciółmi. Na razie. Chłopak przyglądał się co się dzieje dalej.
Skończyłam swój monolog i podeszłam do Riley.
-To wszystko co musisz wiedzieć o miłości.- Powiedziałam do przyjaciółki.
-Chcesz o tym porozmawiać.- Zapytała z troską.
-Nie-. Od powiedziałam jej.
Tak oto skończyliśmy swoje przedstawienie. Miałam już pomysł jak pomóc Riley.
Ustawiłam się tak że moja przyjaciółka stała tyłem do chłopaka. Potem popchnęłam ją w stronę chłopaka. Riley wylądowała na kolanach chłopaka. Ja uśmiechnęłam się niewinnie. Chłopak postawił moją przyjaciółkę na siedzeniu obok. Po chwili podeszła do nich jakaś starsza pani. Znałam ją to była szalona czapka. Nazywali ją tak bo była dziwna i nosiła dziwne czapki.
-Może ktoś by ustąpił miejsca starszym?- Zapytała.
-Ej szalona czapko.- Odezwałam się musiałam im jakoś pomóc. No widzicie jaka ja dobra. Czy tylko ja tu czuję sarkazm? A dobra tam.
-Nie przeszkadzaj bo mi się wydaję że ktoś się tu zakochał. Chcę wiedzieć jak to się skończy.-Powiedziałam zgodnie z prawdą. Byłam bardzo ciekawa jak to się skończy.
-Miłoość. Ja też chcę wiedzieć jak to się skończy.- Powiedziała Szalona czapka.
-Dobrrrra.- Powiedziałam trochę zdziwiona.
A oni nic. Cały czas tylko rozmawiali. Cały czas rozmawiali aż naglę.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taki se. Trochę wątków z serialu trochę moich i taki się rozdział napisałam. Mam nadzieję że komuś się troszkę spodobało. Krótki jest.
Dobra ja skończyłam wam w takim momencie :)
Piszcie co się stanie ten kto zgadnie lub miej więcej napisze co się stanie i zrobi to dobrze dostanie dedykację pod kolejnym rozdziałem.
A co do następnego rozdziału to może w następną Niedzielę będzie albo za dwa tygodnie w weekend. Bo od środy na wycieczce jestem i wracam w sobotę w nocy. Nie wiem czy będę miała czas więc najprawdopodobniej rozdział za dwa tygodnie.
Przepraszam ale nic nie zrobię. A tak poza tematem bloga wiecie że 9 maja Lodo będzie w Warszawie. Jedziecie na spotkanie z nią?
Piszcie co sądzicie o rozdziale <3
Do napisania kochani ♥ ♥ ♥ 

♥ Maya ♥ 

sobota, 2 maja 2015

One Shot-Fedemila

One Shot dedykuję Magic Rose. Gdyby nie ty tego bloga by nie było. Dziękuję kochana <3 

Narrator:
Ludmiła bo tak miała na imię główna bohaterka tej historii miała 17 lat. Była dziewczyną z marzeniami chciała mieć przyjaciół, chłopaka, rodzinę lecz prze kogoś szanse na to straciła tak przy najmniej myślała. Czy życie ją jeszcze zaskoczy? Czy będzie szczęśliwa? Wiele pytań tak mało odpowiedzi.
Jest to smutna historia. Ale jakie będzie jej zakończenie? Przekonajcie się sami.

Ludmiła:
Siedzę w pokoju płacząc trzymam żyletkę w dłoni i zastanawiam się nad sobą nad tym co się stało. Przysuwam żyletkę do ręki i patrzę na wszystkie blizny na nadgarstku. Jeszcze raz te wszystkie wspomnienia wracają i znów ten ból w sercu i pytanie dlaczego ja? Wszystko przez moją ciotkę nigdy nie mogłam żyć swoim życiem musiałam zostać gwiazdą to zawsze wmawiała mi moja ciotka.
Za wszelką cenę chciała zrobić ze mnie gwiazdę. Czemu? Bo sama nią nie była chciała osiągnąć sławę dzięki mnie. Przez nią straciłam wszystko. Straciłam przyjaciókę Natalię. Straciłam miłość mojego życia Federico. Nikt nie chciał mnie wysłuchać. Nikt nie chciał się dowiedzieć czemu tak wszystko się potoczyło. Moja ciotka nigdy mnie nie lubiła zabrała mnie z przymusu po śmierci moich rodziców którzy zginęli w wypadku kiedy jechali do pracy. Przygarnęła mnie i kazała mi chodzić do wytwórni muzycznej. Ja nie chciałam ale co miałam zrobić.  W końcu po stracie najbliższych mi osób powiedziałam że koniec postawiłam się i zrezygnowałam z kontraktu. Moja ciotka się zdenerwowała ba ona wpadła w furię. Wczoraj okropnie na mnie na wrzeszczała i już miała uderzyć ale ale po schodach zeszedł German jej narzeczony tata Violetty. Violetta to kuzynka Federico. Kiedyś byłam z Federico ale moja "kochana" ciotka wszystko zepsuła. Ale wracajmy do historii. Kiedy wszyscy zeszli na duł na kolację jak zwykle udawała kochaną ciocię. Mówiąc wszyscy mam na myśli Federico Violettę i Germana oraz Gosposię Olgę. Po zjedzonej kolacji udałam się do swojego pokoju. Nie mogłam zasnąć bo cały czas myślałam o tym co by było gdyby.
Co by było gdyby moi rodzice żyli? Co by było gdybym wcześniej się jej postawiła? Czy była bym wtedy szczęśliwa? Wiele myśli krążyło mi po głowie. Kiedy w końcu zasnęłam obudziłam się jak to zwykle bywało z krzykiem. Kolejny raz śnił mi się wypadek moich rodziców. Często śnili mi się moi rodzice ale w nie miłych okolicznościach. Śniło mi się czasami jak wychodzili z trumny a inni ich do nich wpychali. To wszystko było straszne. Z każdym dniem i z każdą nocą miałam miej siły żeby to wszystko znosić. Później znów zasnęłam. Obudziłam się następnego dnia rano.  Kolejny dzień. Kolejna walka z myślami. Nagle przyszły mi do głowy słowa. Podeszłam do pianina i zaczęłam grać po chwili dołączyłam śpiew:


Powiem to jednym tchem.
To czysta formalność, Ty o tym wiesz.
Dawno już jak te dwie.
Flagi na wietrze miotamy się.
To nasze serca chcesz wciągnąć na maszt.
Do połowy, bo masz już dość.
Ogłosić koniec nas, gorycz i żal.
Może zastanów się jeszcze.

Wszystko stanie się jasne.
Czegoś nam brak, w sercach płomienie gasną już.
Flagi w połowie masztu.
Ustawią się, dzieląc nasz cały świat na pół.

Zbliżamy się do katastrofy uczuć.
Tysiące takich dzieje się co dnia.
Na chwilę zboczyliśmy z naszych dróg.
Porwani jak flagi przez niespokojny wiatr.

Póki noc chroni nas.
Nie każę słońcu odsłonić flag.
Zastanów się ostatni raz.
Zanim wymienisz serce na stal.*


Łzy mimowolnie spływały mi po policzkach. Dobrze widziałam o kim ta piosenka jest o Federico. Straciłam go przez moją ciotkę już mu na mnie nie zależy. Już mnie nie kocha. Ogłosił koniec nas. Kiedy tak wtedy myślałam wyrwał mnie głos mojej ciotki.
-I co ryczysz. Straciłaś szansę na bycie gwiazdą a teraz ryczysz.
- Nie chodzi o łupią karierę !!!- Krzyknęłam ze złością i rozpaczą.
-Więc o niego.- Od powiedziała moja ciotka bardziej do siebie niż do mnie.
-On i tak do ciebie nie wróci. Już ja o to zadbam- Do powiedziała Priscilla(Tak miała na imię ciotka Lu).
-Co ja ci takiego zrobiłam co?- Zapytałam rozpaczając.
-Wszystko. To przez ciebie nie mogłam rozwijać swojej kariery.- Krzyknęła ciotka.
-Ale...-Chciałam coś powiedzieć ale mi przerwała.
-A ty idiotko powinnaś być mi wdzięczna za to wszystko.-Znów krzyknęła.
Bolało mnie to co powiedziała. Bolało to jak mnie nazwała. Bolało..Ale nie wiedziałam że to nie koniec.
-To przez ciebie straciłam Naty i Federico.- Mówiłam dławiąc się łzami. A ona już nic mi nie od powiedziała. Tylko udeżyła mnie z otwartej ręki w twarz. Tak mocno uderzyła że nie mogłam wstać z podłogi na którą upadłam po ciosie. Bardzo bolał złapałam się za policzek i uciekłam do swojego pokoju. I siedzę w nim dwie z minutę wspominając wszystko co się ostatnio wydarzyło.
Odsunęłam od ręki żyletkę. Chciałam się zabić ale chciałam napisać list do Federico i Naty.
Wzięłam do ręki długopis a na stolik położyłam kartkę i zaczęłam pisać.

                             Drogi Federico! Droga Naty
 Przepraszam za wszystko za to że wprowadziłam do waszego życia
        chaos. Nie chciałam was skrzywdzić jednak to zrobiłam!
                           To wszystko przez moją ciotkę.
     Nie chciałam zostawić studio. Ale moja ciotka mi groziła.
    Mówiła że jak nie zrezygnuję z studio to coś wam się stanie.
                               Groziła że wam coś zrobi. 
A przecież mogła to zrobić bez problemu miała odpowiednie kontakty.
Przepraszam was za to co zrobię. A jeżeli to czytacie to już to zrobiłam.
                       Ja już po prostu nie mam  miałam siły.
                 Kiedyś się spotkamy to opowiem wam ja to było z moją rodziną.
         Proszę was przeproście wszystkich  którym zrobiłam krzywdę.
        Proszę was jednak pamiętajcie że zawszę będę o was pamiętać.
                      Pamiętajcie też że to nie wasza wina.
                                        Pamiętajcie że  
                        Największa moc w tym czego teraz pragnę.
                        Nie w tym co mam na zawsze.   
                        Najlepsze to co nie możliwe prawie, momenty kiedy zdobywamy to!!!

                        Fede kocham cię z całego serca i nigdy nie przestanę.
                        Naty byłaś dla mnie jak siostra której nigdy nie miałam.
                               Bądźcie szczęśliwi. Pamiętajcie że was kocham.
                                                                                                                                                             Na zawsze wasza Lu ♥ 

Na drugiej stronie kartki napisałam dużymi literami FEDERICO I NATY !!!
Kartka była zmoczona od moich łez. Wyjrzałam przez okno.

W tym samym czasie.
Federico:
Wszedłem do domu wejściem od strony kuchni. Zobaczyłem Olgę.
-Cześć.- Przywitałem się z Olgą.
-O Federico Cześć.- Od powiedziała Olga zmartwionym głosem.
-Co się stało Olga.- Zapytałem Gosposię.
-Nie wiem czy cię to za interesuje zerwałeś z Ludmiłą i nie chciałeś mieć z nią nić wspólnego.-Powiedziała smutnym głosem Olga.
-Olga dobrze wiesz że chcę do niej wrócić przecież ja ją nadal kocham Olga mów szybko co się stało.- Powiedziałem prze straszony. Olga opowiedziała mi wszystko co się stało. Byłem zszokowany. Nie myślałem że Priscilla ciotka Lu mogła by coś takiego zrobić. Teraz Ludmiłę zrozumiałem.
Natychmiast pobiegłem po schodach do pokoju Ludmi.

Ludmiła:
Spojrzałam przez okno. Zobaczyłam uśmiechniętą grupkę znajomych. Była to paczka Violetty w tym Naty tylko Federico nie było. Kiedy mnie zobaczyli zaczęli szeptać coś do siebie co chwilę spoglądając z moją stronę. Natalia tylko szła z boku i się nie odzywała. Po chwili zniknęli z mojego pola widzenia. Smutnym wzrokiem spojrzałam na  świat po raz ostatni i wykonałam Parę cięć żyletką. Zsunęłam się na Ziemię. Poczułam okropny ból fizyczny ale i psychiczny. Fizyczny dotyczył bólu po pocięciu się. Psychiczny był spowodowany myślą że już nie zobaczę pięknych czekoladowych oczy Federico i jego grzyweczki postawionej na żel. Tęskniłam za nim. Ale nie mogłam codziennie mijając go i udawać że wszystko jest dobrze kiedy nic nie było dobrze. Wykonałam kolejne cięcia. Nagle przeszywający ból przeszedł przez moja ciało. Potem była już tylko ciemność.

Federico:
Wszedłem szybko do pokoju Ludmiły. Zobaczyłem ją leżącą na ziemni w kałuży krwi. Moje oczy momętalnie się zeszkliły. Szybko zadzwoniłem po pogotowie. Nie czekałem długo szybko przyjechali i zabrali ją do szpitala. Wybiegłem na duł bo zobaczyłem Leona i resztę paczki. Podbiegłem do nich i zacząłem rozmowę.
-Leon zawieś mnie do szpitala szybo.- Powiedziałem do Leona.
-Dobra ale co się stało?- Zapytał. Nie chciałem im ( Od.Aut.Była tam cała paczka którą Lu widziała przez okno) tłumaczyć wszystkiego dlatego szybko mu od powiedziałem
-Ludmiła jest w szpitalu.
-Co?- Krzyknęły razem Natalia i Violetta. A reszta zrobiła dziwne miny.
-Nie będę wam wszystkiego opowiadał. Zawieź mnie ok.
-Ok.- Powiedział mi.
-Dzięki.- Szybko mu od powiedziałem.
Wszyscy wsiedli do samochodu Leona ( Od.Aut.Nie wiem jak się wszyscy tam pomieścili ).
I pojechaliśmy do szpitala.
Okazało się że Lu nadal się nie obudziła. Lekarz pozwolił jednej osobie wejść. Wszyscy zadecydowali że to ja powinienem wejść.
Wszedłem do jej sali. Leżała na szpitalnym łóżku z zamkniętymi oczami. Podszedłem do niej i usiadłem koło niej. Złapałem ją za rękę.
-Kocham cię.- Szepnąłem do jej ucha. Nie możesz mnie zostawić.

Ludmiła:
Gdzie ja jestem? Czuję że ktoś trzyma moją rękę. Nic nie widzę tylko ciemność. Po chwili słyszę kocham cię. Znam ten głos to Federico. Ale co on tu robi i co ja tutaj robię? Chcę mu od powiedzieć ale nie mam siły. Cały czas zastanawiam się co się  stało. Nagle czuję okropny ból który przeszywa  nadgarstek i wszystkie wspomnienia wracają. Czuję złość. Jestem zła a nawet wściekła na moją ciotkę. To dziwne ale ta złość daje mi siłę. To wszystko wina mojej ciotki gdyby nie ona nie było by mnie teraz tu.
-Ja też cię kocham.- Powiedziałam do Federico.
Nagle wszystkie urządzenia podpięte do mnie zaczęły głośno działać. Ciemność ustąpiła widziałam wszystko. Wszystko było białe okropny widok. Moja ręka cały czas piekła. Naglę do sali weszli lekarze. Wygonili Federico i podeszli do mnie. Pytali jak się czuję jak mam na imię pewnie żeby zobaczyć czy nie straciłam pamięci. Powiedzieli że wszystko dobrze i że już jutro będę mogła wrócić do domu.

Federico:
Wyrzucili mnie z sali w której była Lu. Byłem szczęśliwy a nawet bardzo szczęśliwy że Lu się obudziła. Wyszedłem na korytarz tam byli wszyscy. Violetta, Fran, Camilla, Naty, Leon, Diego, Andres i Maxi.
-Co z nią.- Zapytała szybko Natalia.
-Obudziła się.- Powiedziałam. Wszystkim miny się zmieniły. Może nie lubili Ludmiły ale gdy dowiedzieli się czemu taka była zmienili nastawienie.

Narrator:
Po powrocie Ludmiły do domu  Federico i Ludmiła znowu byli razem. German gdy dowiedział się wszystkiego o ciotce Lu zerwał z nią a Ludmiła zamieszkała z nimi. Lu za przyjaźniła się z resztą paczki. Trzy miesiące po tych wydarzeniach Federico oświadczył się Ludmile.
A rok po oświadczynach wzięli ślub. Ludmiła urodziła dwójkę dzieci. Dziewczynkę i chłopca. Dziewczynka była podobna do Federico. Chłopiec  natomiast był podobny do Ludmiły. Razem stworzyli szczęśliwą rodzinę. Los przy szykował dla nich jeszcze wiele ciężkich prób i wyzwań ale mogę wam zdradzić że poradzą sobie z przeciwnościami losu i na zawsze będą razem bo prawdziwa miłość nigdy nie umiera.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!!!
Mój pierwszy One Shot.
Co wy sądzicie?
Mi średnio się podoba.
Jakiś wspaniały to on nie jest no ale cóż mój pierwszy.
Myślę że choć komuś się troszkę podobał i że choć ktoś wytrwał do końca na męczarniach które dla was przy szykowałam. Mówię o tym czymś wyżej.
A co do rozdziału to postaram się napisać drugą część dzisiaj.
Dziękuję  Magic Rose  Kochana jesteś <3
Dziękuję Ci za wszystko <3
To do napisania <3

♥ Maya ♥ 

piątek, 1 maja 2015

Przepraszam...

Przepraszam was.
A właściwie przepraszam Cię Magic Rose bo tylko ty czytasz mojego bloga.
Dziękuję ci za to <3.
Rozdziału już dziś chyba nie dodam bo nie zdążyłam napisać.
I proszę cię powiedz co robisz żeby dostać jakiegoś natchnienia ???
Zastanawiam się tym cały czas...
Ale dobra to tylko tyle.


♥  Maya ♥

czwartek, 30 kwietnia 2015

Pytanie ♥ (Przeczytajcie)

Mam do was pytanie. I proszę o odpowieć.
A mianowicie.
Co powiecie na to żebym napisała ONE SHOT ???
Tak wiem nie piszę fajnie ale ostatnio mam troszkę weny.
Jak tak to macie może jakieś propozycje na Temat ???
Może być:
O fedemili.
O bohaterach z tego opowiadania co teraz piszę.
O innym jakimś serialu (Jakim).
O Wasz pomysł.
Mam nadzieję że mi pomożecie.
Była bym wdzięczna. To będzie mój pierwszy One Shot dlatego chciała bym żebyście mi trochę pomogli. To piszcie jakie wy macie propozycje.
A chcę sprawdzić czy będą mi wychodzić O.S.
To piszcie co powiecie na taki pomysł ???

♥ Maya ♥

Rozdział 1 Część 1

Riley:
Wstałam właściwie to moja mama mnie nie obudziła było już bardzo późno więc szybko wykonałam wszystkie poranne czynności i zaszłam do kuchni.
Tam czekała już moja przyjaciółka Maya i mama. Kiedy już usiadłam przy stole zaczełam rozmowę z mamą.
-Dlaczego mnie wcześniej nie obudziłaś???-Zapytałam.
-Budziłam cię 4 razy-Zaśmiała się moja mama.
-Tak, ale wiesz że biorę to na poważnie dopiero za 6 razem. Bo przez pierwsze 5 razy sprawdzam czy nie mam ospy albo gorączki żeby nie iść do szkoły.- Powiedziałam zgodnie z prawdą. Moja przyjaciółka z moją Mamą się zaśmiały.
-Ja cię zwaliłam z łóżka na podłogę.- Powiedziała dotąd milcząca Maya.
-To wyjaśnia mój sen z kulikami które mnie zwaliły z łóżka i porwały.- Pomyślałam i powiedziałam.
-Co !?!?- Powiedziały i zapytały troszkę zdziwionym głosem.
-Nie nic.- Powiedziałam wykręcając się.
-Chodźmy już lepiej.- Powiedziałam do mojej przyjaciółki.
-Ok.- Powiedziała. Wstaliśmy od stołu i ruszyliśmy w stronę dzwi jednak zatrzymał nas głos mojej mamy.
-Taak tylko zapomniałam wam powiedzieć że dzwi się nie da otworzyć.- Powiedziała tłumiąc śmiech moja mama.
-Aaa ok. To wyjdziemy przez okno. -Powiedziała Maya. A my z mamą zrobiłyśmy minę "WTF". A ona się tylko zaśmiała.
-Przecież zawsze oknem tu wchodzę.- Dorzuciła Maya.
-Co ???- Zapytaliśmy razem z mamą.
-OooNo chodźmy już bo do szkoły się spóźnimy. -Powiedziała moja przyjaciółka. Ciągnąc mnie do góry. A ja pomyślałam-Od kiedy ona taka chętna żeby do szkoły iść....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej !!!
To ja po długiej przerwie.
Coś mnie zmotywowało do napisania rozdziału a przynajmniej jednej części.
Druga część jeszcze dziś lub jutro !!!
Mam nadzieję że wam się chodz troszke spodoba bo ja nic fajnego nie piszę.
Ale coś mnie zmotywowało żeby napisać rozdział.
Proszę was jeżeli czytacie to skomentujcie naprawdę wasze komentarze to motywacja dla mnie :)
Przepraszam za błędy ale piszę na telefonie i jest źle jak to zwykle na telefonie :(
A od drugiej części zawsze będę dedykować rozdziały to do części 2.
To do następnego :)

♥ Maya ♥

sobota, 18 kwietnia 2015

Prolog !!!

W czym rzecz nie wie nikt
Strome stopnie schodów, kto by zliczył je
Przesuwamy się o krok do przodu
W czym rzecz nie zgadnie nikt
W naszych głowach coraz większy bagaż
Jest źle a dalej iść to szaleństwo czy odwaga

Dokąd nas prowadzą schody co nie kończą się
Stromo, niebezpiecznie, szans coraz mniej
Dokąd nas prowadzą schody
Czy wciąż warto nam zabijać się dalej
Czy zmienić plan, zmienić plan

Kto teraz wynagrodzi cały trud
Te łagodzące pożar konwersacje
I wylewane morza dobrych słów
Na wciąż nieustające konfrontacje
W czym rzecz nie zgadnie nikt
Wiemy że te schody brną donikąd
Jest źle a dalej iść
Czy te przeciwności kiedyś znikną

Dokąd nas prowadzą schody co nie kończą się
Stromo, niebezpiecznie, szans coraz mniej
Dokąd nas prowadzą schody
Czy wciąż warto nam zabijać się dalej
Czy zmienić plan, zmienić plan.*


Będę czekać
Aż przyjdzie taki dzień
Uderzę jak piorun
Moje serce bije jak bęben
Na skraju czegoś wspaniałego

Twarzą w twarz ze zmianami
O co w tym wszystkim chodzi?
Życie jest szalone
Ale wiem, że mogę się z nim dogadać

Czuję się dobrze, mam zamiar zabrać ze sobą świat
Gwiazdy błyszczą, mam trochę stron do wyłączenia
Śpiewam oh oh oh
Oh oh oh oh
Mam bilet na szczyt nieba
Już jestem, zapraszam na przejażdżkę po moim życiu
Śpiewam oh oh oh
Oh Oh oh oh

Wezmę ze sobą świat [x6]

Wyrzucam w powietrze kawałki układanki*
Biorę szansę
To mogło się zdarzyć wszędzie
Mam żyć z tobą

Czuję się dobrze, mam zamiar zabrać ze sobą świat
Gwiazdy błyszczą, mam trochę stron do wyłączenia
Śpiewam oh oh oh
Oh oh oh oh
Mam bilet na szczyt nieba
Już jestem, zapraszam na przejażdżkę po moim życiu
Śpiewam oh oh oh
Oh Oh oh oh

Wezmę ze sobą świat [x5]

Latam wysoko
Nie spoglądam w dół
Niech moje obawy spadną na ziemię

Czuję się dobrze, mam zamiar zabrać ze sobą świat
Gwiazdy błyszczą, mam trochę stron do wyłączenia
Mam bilet na szczyt nieba
Już jestem, zapraszam na przejażdżkę po moim życiu

Czuję się dobrze, mam zamiar zabrać ze sobą świat
Gwiazdy błyszczą, mam trochę stron do wyłączenia
Śpiewam oh oh oh
Oh oh oh oh
Mam bilet na szczyt nieba
Już jestem, zapraszam na przejażdżkę po moim życiu
Śpiewam oh oh oh
Oh Oh oh oh

Wezmę ze sobą świat [x12]**
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dlaczego te piosenki ???
Pasuje do mojego opowiadania.....
*A właśnie to jest piosenka.......Którą osobiście lubię ( Sylwia Grzeszczak - Schody )
**A to druga piosenka która pasuje do opowiadania......Którą też lubię ale wolę orginał (Sabrina Carpenter & Rowan Blanchard - Take On The World)
To do nexta :) Mówię że będzie źle bo zwykle piszę smutne opowiadania......

♥ Maya ♥

Hey !!!

Mój nowy blog :)
Hmm.......Nie wiem co napisać.....
Będę tu pisała opowiadania.......
O przyjaźni.......
A bohaterami będą postacie z serialu.........
Dziewczyna Poznaje Świat............
Nie wiem czy go znacie.................
Więcej kropek niż liter ale ok :D.............
Nie umiem pisać przywitań ani nic innego.......
Prolog.........
Dzisiaj.........
A rozdział 1........
Może dzisiaj może jutro ;).........
Nie wiem czy się wyrobię..........
A co do nazwy bloga..........
Sama nie wiem czemu taka......
Powiecmy że będzie to pisane tak jakby pamiętnik głównych bohaterek......
Bo będą dwie Maya (czyt. Maja ) i Riley (czyt. Rajli jak by ktoś nie wiedział jak czytać :D )........
Jakieś pytania piszcie w komentarzach...........
Mam nadzieję że to opowiadanie (czyt. Badziewie) choć komuś się spodoba......
A więc jak wspominałam nie umiem pisać powitań.........
I więcej kropek niż liter :D.........
No to do napisania :)

♥ Maya ♥